Witam. Jestem posiadaczem Peugeota 407SW, 2.0 HDI 136 KM, 2005r.
Od dłuższego czasu mam problemy z filtrem FAP. Przy każdym cyklu oczyszczania auto szarpało, po zakończonym procesie wszystko wracało do normy. Mechanik (specjalizujący się w Peugeotach) próbował usunąć problem. Po sprawdzeniu filtra okazało się, że filtr ma 110%!!! zapchania. Po płukaniu stopień zatkania wynosił 43%. Faktycznie przez ok. 3tys. km było OK. Teraz pojawił się inny problem, acz mam nieodparte wrażenie, że oba są powiązane. Auto przy 130km/h zaczęło lekko się dławić, powyżej 100km/h przyspieszanie bardzo słabe, natomiast poniżej 100km/h przy wciśnięciu pedału do końca z rury wydobywa się czarny, gęsty dym. Dodam, że w/w mechanik zamontował mi nowy intercooler. Auto kupione w Holandii i tu użytkowane. Przebieg 270 tys. km. Przy zakupie 218000. Pierwsze problemy z FAP zaobserwowałem po zakupie, poprostu kupiłem kota w worku.
Proszę o jakieś rady, gdyż w Polsce będę dopiero za 2 tygodnie, a tutejszemu mechanikowi napewno nie dam grzebać w aucie.
Pozdrawiam serdecznie.
Przede wszystkim nie chodzi o grzebanie w silniku, tylko czytanie z pamięci sterownika zarejestrowanych "błędów i wypaczeń". Jeżeli silnik tak intensywnie dymi, "szarpie" i jest słaby, to komputer z pewnością od dawna zapala kontrolkę "depollution fault". Oznacza, że już sporo czasu temu wykrył (za pomocą sondy lambda i innych czujników go otaczających) anomalię: "albo za mało powietrza, albo za dużo paliwa". Wskutek tego utrzymuje prawie cały czas silnik w "trybie awaryjnym pracy", co odczuwasz jako właśnie "zamulenie", "szarpanie", itd.
Niestety, konieczne jest podłączenie się jakimś diagnoskopem zewnętrznym do złącza 16-pinowego EOBD pod kierownicą i odczytanie, co "komputer miał na myśli", tj. jakie kody błędów zapamiętał. Jeżeli zapiszesz te numery kodów błędów (bez opisu) i prześlesz tutaj na forum, to powiemy Ci, co się konkretnego dzieje.
Po prostu nie pozwalaj nic grzebać w silniku, tylko każ mechanikowi w Holandii podłączyć się jakimś programem diagnostycznym, najlepiej "markowym" Peugeot Planet/lexia/proxia, itp. i wszystko zapisać, po czym wydrukować. Nie powinno to kosztować więcej niż 10 euro.
Na razie, z tego co mogę się domyślać, proces wypalania sadzy w filtrze FAP jest silnie zakłócony lub po prostu niemożliwy, ponieważ do wydechu przedostają się potężne chmury tłustego dymu. Tego nie wytrzyma żaden filtr sadzy, gdyż błyskawicznie się zapycha, mimo pełnej swej sprawności.
Powodem może być uszkodzony obwód recyrkulacji spalin (EGR), taki jak na obrazku poniżej.
Przekopiowałem go zresztą z podobnego tematu do Twojego tutaj. Proponuję więc czytać więcej, a nie słać od razu monity na forum, gdzie temat poruszany jest po raz setny. I nie masz do zaoferowania żadnych informacji, poza objawami, które odpowiadają również setce przyczyn.
Zauważ, ile wysiłku włożył Kolega Dexter 11a tamże, aby ułatwić nam zadanie. Albowiem nie mamy do dyspozycji żadnych instrumentów i narzędzi, z wyjątkiem własnych mózgów...
Wracając do EGR; wprawdzie w przywoływanym temacie chodzi o całkiem inną usterkę niż Twoja, tj. "zbyt wysokie ciśnienie doładowania powietrza", to jednak zawsze pierwotnym źródłem jest albo EGR, albo przepływomierz. Jak zawsze też podstawową przyczyną w ogóle wszystkiego jest co? No "zakłócenie w spalaniu" typu: "albo za mało powietrza, albo za dużo paliwa". To tłumaczy, dlaczego powinien być w zasadzie jeden temat a nie 100...
Dlatego wgryź się w w/w i poczytaj, o co chodzi z tym EGR-em oraz przepływomierzem. Po prostu musiałbym przepisywać, co tam jest napisane.
Ogólna moja rada jest dziecinnie prosta: jeżeli usuniesz przyczyny dymienia, to znikną automatycznie wszystkie Twoje problemy z pędzidłem.
Jeżeli przebrniesz i nadal będziesz wątpił, to zadawaj następne pytania.
Pzdr KotBury
Ostatnio zmieniony przez KotBury dnia Pon 26 Paź 2015, 17:49, w całości zmieniany 4 razy
To zależy właśnie, co się zepsuło i jakie są błędy. Jeśli dotyczą układu doprowadzenia powietrza, to spoko, możesz się "dokulać" nawet w trybie awaryjnym.
A propos, jeśli nie będziesz walił cały czas cegłą po gazie, utrzymasz obroty średnie 2200-2800 obr/min i nie przekroczysz 120-130 km/h, to dasz szansę komputerowi, że on wybierze ewentualnie wszystkie "luzy" podczas jazdy. Dlatego, że ma sam w sobie ponad 30% możliwości samoregulacji. Natomiast gdy będziesz go pałował bezlitośnie, to szanse zmniejszysz mu do zera i nie będzie miał innego wyjścia, jak "zdjąć przymusowo za Ciebie nogę z gazu"...
Natomiast jeżeli usterka dotyczy układu wtryskowego paliwa, a nie daj Boże, masz opiłki metalu w paliwie, to możesz w pewnej chwili usłyszeć takie trrrrach i... po ptokach.
Tak więc pierwsze Twoje zadanie przed każdym w zasadzie wyjazdem poza miasto, jest zorientować się na 100%, czego dotyczy awaria. Jeśli układu paliwowego, to nie ruszaj się w ogóle z miejsca, dopóki usterki nie usuniesz. Albo najlepiej zrób to dopiero wtedy, gdy dowiesz się od nas konkretnie, co się porobiło.
Pzdr KotBury
Ostatnio zmieniony przez KotBury dnia Nie 22 Wrz 2013, 20:24, w całości zmieniany 1 raz
no jeżdżę tak, aby dym nie wydobywał się z wydechu i jakoś tam jedzie. dzisiaj zapalił się "depollution system faulty" podczas procesu oczyszczania FAP. podczas oczyszczania znowu dało się odczuć 'szarpanie', gdy się zakończyło błąd nie zgasł, a przyduszanie, dym i słabsza moc po staremu.
nie wiem czy to ma związek ze sprawą, ale wczoraj kiedy próbowałem włączyć tempomat (chciałem sprawdzić czy przyduszanie również będzie odczuwalne) pokazał się błąd 'speed control system faulty'. dziś natomiast tempomat się włączył bez żadnego błędu, ale po minucie jazdy z tempomatem włączyło się właśnie oczyszczanie filtra... Pozdrawiam.
Natomiast jeżeli usterka dotyczy układu wtryskowego paliwa, a nie daj Boże, masz opiłki metalu w paliwie, to możesz w pewnej chwili usłyszeć takie trrrrach i... po ptokach.
Pzdr KotBury
Wypnij przepływomierz i zobacz co będzie..wykluczysz paliwo ... przynajmniej w znaczynym stopniu... zostanie Ci EGR/mieszalnik/czujniki na powietrzu....w ostateczności turbo chociaż to na prawdę w ostateczności...
Miałem podobną kawalkadę z komunikatami i wyszło na to że zmienna geometria była zawalona nagarem. Po drugie tuning źle zrobiony i po naprawie turba i przegraniu sterownika na właściwy, który dał mi 160 km mam w końcu spokój. A też jak u ciebie włączał mi się check i błąd tempomatu i moc zdychała. To ja wtedy na pobocze i restart auta i problem znikał do pierwszej przygazówki i jak on chlał paliwo-massakra.
Może to ci coś pomoże- ja tak jeździłem rok czasu i troche mnie to kosztowało zdrowia. _________________ Sprzedałem vweja po to aby się cieszyć moim drugim z życiu peugeotem hdi
Panowie jeszcze jeden błąd wyskoczył, który widzę pierwszy raz: "particle filter regeneration cycle urgent". Czy to daje mi pewność, że powodem jest ten filtr? Pzdr.
Witam ponownie. Po podłączeniu do komputera wyświetliły się błędy braku ciśnienia w turbosprężarce oraz błąd filtra FAP. Mechanik twierdzi, że jeżeli nie znajdzie żadnych nieszczelności i pęknięć w przewodach to wymiana turbo... ;/
Ja bym sie tak nie spieszył z wymianą turbiny....jak kręci Przyczyn braku ciśnienia może być miliony od zamykającej się ot tak klapki mieszalnika (sam to miałem) poprzez złe sterowanie ...węzyki czy tam ten chyba sterownik z tyłu silnika (lubi pękać), poprzez czujnik map, itp itd....
Witam po dłuższej przerwie. Chciałem się podzielić faktami z naprawy auta.
Przewód doprowadzania powietrza do turbiny był pęknięty. Po wymianie okazało się, że usterka nie zniknęła i wymieniono turbinę. Po wymianie turbo wszystko jest OK. Nawet filtr FAP podczas 'oczyszczania' nie powoduje żadnego szarpania (jak to bywało przez ostatni rok). Wynika z tego, że awaria turbiny powodowała zapychanie się FAP. Niestety poprzedni mechanik na to nie wpadł i przez cały czas próbował to naprawić poprzez wgrywanie nowych sterowników do komputera albo płukanie filtra.
Natomiast wczoraj podczas powrotu do Holandii auto w połowie drogi (po ok. 450km) znowu straciło moc. Nie było żadnego dymienia, dławienia ani nic podobnego. Poprostu nie było mocy. Po zjechaniu na 15minutową przerwę i powrocie na autostradę wszystko wróciło do normy. Dziś pojechałem do mechanika celem podłączenia kompa i odczytaniu błędów. Były dwa:
1. obwód egr- pozycja zaworu zbyt odległa względem wartości odniesienia
2. błąd przekaźnika świec żarowych.
O ile ten drugi błąd mnie zdziwił, bo auto nie ma najmniejszych problemów z odpalaniem silnika, o tyle ten pierwszy mnie zaciekawił. Mechanik zinterpretował go w ten sposób, że było zbyt duże ciśnienie. Godzinę przed utratą mocy jechałem faktycznie szybko (ok.190km/h) przez około 20 minut. Czy to mógł być powód ? Mechanik zalecił wymianę zaworu, jeżeli błąd się powtórzy...
Proszę o opinie. Z góry dziękuję.
Przewód doprowadzania powietrza do turbiny był pęknięty. Po wymianie okazało się, że usterka nie zniknęła i wymieniono turbinę. Po wymianie turbo wszystko jest OK. Nawet filtr FAP podczas 'oczyszczania' nie powoduje żadnego szarpania (jak to bywało przez ostatni rok). Wynika z tego, że awaria turbiny powodowała zapychanie się FAP.
Niestety, nie poszedłeś za dobrymi radami, podanymi przez kolegów, tzn. nie ingerować w turbosprężarkę, dopóki nie będą odczytane i zinterpretowane kody błędów, zapisane w pamięci sterownika. Poszedłeś za radą nie wiadomo kogo i od razu mechanik rzucił się na turbawkę, a usterka nadal nie zniknęła, prawda? Czyli wymiana TURBOSPRĘŻARKI BYŁA ZBĘDNA.
Cytat:
Natomiast wczoraj podczas powrotu do Holandii auto w połowie drogi (po ok. 450km) znowu straciło moc. Nie było żadnego dymienia, dławienia ani nic podobnego. Po prostu nie było mocy. Po zjechaniu na 15minutową przerwę i powrocie na autostradę wszystko wróciło do normy. Dziś pojechałem do mechanika celem podłączenia kompa i odczytaniu błędów. Były dwa:
1. obwód egr- pozycja zaworu zbyt odległa względem wartości odniesienia
2. błąd przekaźnika świec żarowych.
No, trudno, stało się. Jak to się mówi: "Polak mądry po szkodzie"... A szkoda, bo gdybyś przesłał przedtem na forum kody błędów, które odczytał mechanik w Holandii (i zapewne zazdrośnie strzegł tych numerów, jak Arab tajemnicy sterowania samolotami pasażerskimi), to powiedzielibyśmy Ci od razu, że nie FAP i nie turbo, tylko recyrkulacja spalin (EGR) (wykryty błąd - bez nru kodu usterki: obwód egr, pozycja zaworu zbyt odległa względem wartości odniesienia). Którą zresztą zasugerowaliśmy Ci, z rysunkami włącznie, w pierwszym wątku.
Przyczynę EGR-u należy tłumaczyć w następujący sposób:
1. Nie może być w żadnym wypadku winien FAP, ani turbosprężarka, "szarpaniu" silnika. Dlatego, że zarówno powietrze doładowania, jak i spaliny przechodzące przez FAP, nie są "wtryskiwane" cyklicznie, tak jak paliwo do cylindrów. Powietrze przechodzące wszystkimi rurami do sprężarki (nie turbiny) i dalej do kolektora dolotowego, nie jest tłoczone "skokowo", "szarpiąco", tylko jest STALE OBECNE W SPOSÓB CIĄGŁY. Nie może więc powietrze "szarpać" silnikiem. To samo dotyczy spalin, które wydostają się z turbiny (nie sprężarki) i kierują się do wylotu również w sposób ciągły, nie wtryskowo.
2. Turbosprężarka nie zapycha sadzami FAP-a. FAP jest zapychany "zdefektowanym" zapłonem mieszanki paliwowo-powietrznej w cylindrze pod obecność niechcianych spalin EGR. Dlatego, że spaliny "przeciekające" w nadmiarze z układu recyrkulacji spalin (pierwszy rysunek), "wypychają" świeże powietrze z dolotu. Mieszanka jest zatem "uboga" w tlen, w rozumieniu procesu spalania w benzyniaku. Ponadto obecność nadmiernej ilości spalin w powietrzu dolotowym obniża temperaturę zapłonu. Te dwa niekorzystne zjawiska przyczyniają się właśnie, że zapłon jest silnie zakłócony, mimo pełnej sprawności wtryskiwaczy, turbosprężarki oraz układu wydechowego. Zakłócenie w spalaniu wywołuje oczywiste następstwa, tj. dymienie na czarno oraz emisję tłustej sadzy, która błyskawicznie zatyka katalizator i FAP. Nie mówiąc o tym, że wzrasta drastycznie zużycie paliwa.
Winę ponosi tylko i wyłącznie niesprawny system dozowania spalin do powietrza lub masowy przepływomierz powietrza, który "zawyża" wartości masy powietrza (jest o nim mowa w przywoływanym wątku u góry).
I tylko dlatego zapychany jest błyskawicznie FAP oraz jednostka napędowa "szarpie". A nie dlatego, że turbosprężarka, albo układ wtryskowy paliwa, są uszkodzone.
Również z identycznego powodu spada ciśnienie doładowania turbosprężarki, które mechanik potraktował jako wyznacznik do jej bezpodstawnej wymiany. Dlatego, że "zdefektowany" zapłon wywołuje spadek ciśnienia spalin na turbinę (nie sprężarkę). Jeżeli jest spadek ciśnienia spalin po stronie turbiny, to wiadomo, że automatycznie jest spadek ciśnienia doładowania powietrza po stronie sprężarki. Stąd zarejestrowany błąd w sterowniku "spadek ciśnienia doładowania powietrza".
Nieumiejętność czytania i analizowania danych pobranych z pamięci komputera, nieznajomość budowy i zasady działania silnika HDI, doprowadzają do nieuzasadnionych, bardzo drogich dla klienta diagnoz j/w.
Niestety, niewiedza, jak widać, bardzo boli. Ale dlaczego za to ma płacić klient? W związku z tym, radzę zwrócić się do mechanika, który wykonał woltę z wymianą turbawki i żądać usunięcia usterki na jego koszt, albo zwrot kasy za niewykonaną usługę. Poza tym, jeśli nie masz udokumentowanej ściśle awarii turbo (fotografie, uszkodzone części, wydruki danych, itd. ), to znaczy, że to była totalna "ściema". Możesz więc podać do sądu o odszkodowanie za mylną diagnozę i poniesione w związku z tym koszty.
Pzdr KotBury
Ostatnio zmieniony przez KotBury dnia Nie 27 Paź 2013, 10:12, w całości zmieniany 3 razy
Niestety, nie poszedłeś za dobrymi radami, podanymi przez kolegów, tzn. nie ingerować w turbosprężarkę, dopóki nie będą odczytanie i zinterpretowane kody błędów, zapisane w pamięci sterownika. Poszedłeś za radą nie wiadomo kogo i od razu dorwali się mechanicy do turbawki, a usterka nadal nie zniknęła, prawda? Czyli wymiana TURBOSPRĘŻARKI BYŁA ABSOLUTNIE ZBĘDNA.
trochę się nie zrozumieliśmy. wymiana turbo zakończyła wszystkie problemy z silnikiem, z którymi borykałem się do tej pory. opisane zdarzenie z ostatniej niedzieli raczej nie ma z tym związku. auto jeździ płynnie i z pełną mocą.
chciałem poradzić się właśnie Ciebie kolego (po postach wnioskuję, że masz sporą wiedzę). ten sam mechanik zaproponował mi 'zchipowanie' auta, tzn. zwiększyć jego moc poprzez wgranie nowych map. co o tym sądzisz?
Pozdrawiam
Ostatnie pytanie nieaktualne przeczytałem w temacie właśnie kolegi Dexter11a ostatnie posty i odechciało mi się chipów...
Natomiast wczytałem się głębiej we wcześniejsze posty w w/w temacie o przepływomierzu itd. i widzę duże podobieństwo usterki kolegi Dextera to mojej niedzielnej usterki... z tym, że komputer pokazuje inny błąd:
1. obwód egr- pozycja zaworu zbyt odległa względem wartości odniesienia
To wobec tego, co było wg Ciebie za zdarzenie ostatniej niedzieli?
Cytat:
Poprostu nie było mocy. Po zjechaniu na 15minutową przerwę i powrocie na autostradę wszystko wróciło do normy. Dziś pojechałem do mechanika celem podłączenia kompa i odczytaniu błędów. Były dwa:
1. obwód egr- pozycja zaworu zbyt odległa względem wartości odniesienia
2. błąd przekaźnika świec żarowych.
Silnik nagle stracił moc, tak bez powodu, że zmuszony byłeś zjechać na pobocze? I znowu turbosprężarka winna, mimo, że dopiero co świeżutko wymieniona?
Podkreślam z naciskiem, co powiedziałem w pierwszym wejściu, a mianowicie: w żadnym wypadku turbosprężarka nie "trzęsie" i nie "szarpie" silnikiem. Poprzednie objawy złej pracy, tj. "szarpanie" plus strata mocy, brały się prawdopodobnie z uszkodzonego EGR-u. Płynna praca silnika podczas jazdy z Holandii do kraju, była wymuszona jednostajną jazdą, ze średnią prędkością, pozwalającą na "wybieranie wszystkich luzów" przez komputer. Dlatego nie było "szarpania". Natomiast obecny spadek mocy znów był spowodowany uszkodzonym EGR-em, a nie turbosprężarką. Tak samo jak przedtem, kiedy zgłosiłeś się do Holendra, sprężarka też była niewinna, ponieważ to nie ona "szarpała", tylko EGR.
Ja oczywiście wiem i rozumiem, że siła przekonywania mechanika jest tak wielka, jak lekarza, który po zdiagnozowaniu rzekomo raka, twierdzi z pełnym przekonaniem, że pacjent na pewno z tego wyjdzie i będzie brykał jak jelonek po łące. Wyłożono więc ciężkie pieniądze, operacja się udała, tylko pacjent zmarł... na wątrobę. Tak samo nie wypadało nie wierzyć w tak potężną naprawę, jaką jest wymiana turbosprężarki. Bo jest taka kosztowna! Przecież to już wszystko wtedy powinno grać bezwarunkowo! Nikt nie pomyślał, że wcale nie jest winna turbawka, tylko jakiś inny element. Presja jest tak silna, że skoro wywaliłem kasę i miałoby się to zakończyć fiaskiem, jest czymś niewyobrażalnym.
Jak to się mówi: "wiara w moc pieniądza czyni cuda (w psychice), ale nie chroni od pomyłki diagnostycznej".
Nie będę komentował dalej, bo załamię Kolegę, który dopiero co wrócił z wojaży i widzi świat na różowo...
Jednak sięgnąłbym jeszcze raz do tego błędu EGR i przede wszystkim zdobył nareszcie ów tajemniczy numer kodu usterki. Który zapewne wykrył również mechanik holenderski, ale albo nie kumał za bardzo, albo celowo ukrył, żeby odwrócić uwagę od sedna sprawy, a zadeklarować rzecz łatwiejszą, a przy tym znacznie droższą, tj. turbosprężarkę do wymiany (nawet nie do regeneracji!).
Nie ręczę bowiem za to, ale prędzej czy później usterka j/w znów powróci. Skoro bowiem nie usunięto np. "przecieków" spalin EGR do świeżego powietrza, czy to z powodu awarii zaworu dozującego, czy też "fałszywych" wskazań przepływomierza, to nie znika pierwotna przyczyna nadmiernej ilości tłustych spalin. Czyli należy się spodziewać "powtórki z rozrywki" typu: szybko zapychający się FAP, po czym niemożność jego wypalania, następnie osadzanie się sadzy na elementach turbiny, tj. ruchome łopatki sterujące, (tzw. "kierownica"), dźwignia sterująca, "mieszek", itp. Jednym słowem, prawdopodobieństwo uszkodzenia turbosprężarki wzrasta w takt wydzielania się tłustych spalin. Co wtedy zrobisz?
Drugi błąd w tym momencie (dotyczący świec żarowych) jest "śmieciem" i póki co nie warto zawracać sobie nim głowę.
Jeśli chodzi o tuning elektroniczny, to nie jestem specem, ale jedno wiem na pewno: nie jest to rzecz tania, gdy chcesz zrobić to w pełni profesjonalnie, a nie amatorsko, tak jak w przypadku turbo (bez obrazy)... Po prostu dobry tuning, który nie tylko zwiększa moc silnika, ale zabezpiecza go odnośnie wymogów ochrony środowiska, jak FAP, katalizator, EGR, sonda lambda, itp., polega na całkowitym przeprogramowaniu sterownika, a nie jego "chipowaniu". Po prostu trzeba wstawić drugi sterownik. Czyli muszą się za to zabrać programiści i to znający się na programowaniu komputerów samochodowych, a nie mechanicy. Cena takiego zabiegu zaczyna się, o ile pamięć mnie nie myli, od 1500 zł w górę. No, ale z pewnością przedtem zawodowcy zabiorą się najpierw za pełną diagnostykę i usuną wszystkie usterki, których nie usunął Holender (najczęściej Turek?), a które miałyby również wpływ na pracę silnika po tuningu. Dotyczy to zwłaszcza owego nieszczęsnego EGR oraz - bardzo słusznie! - przepływomierza powietrza. Właśnie z powodu "ukrytej" usterki przepływomierza (najczęściej "zawyżającego" wartość masy powietrza), mało zorientowani mechanicy dobierają się do Bogu ducha winnej turbosprężarki, mimo, że obie rzeczy mają ze sobą niewiele wspólnego.
Tutaj podobieństwo usterki Kolegi Dextera jest jak najbardziej trafne. Zatem dlaczego nie przeczytałeś, zanim zrobiłeś, na co się zgodziłeś w Holandii?
Pzdr KotBury
Ostatnio zmieniony przez KotBury dnia Nie 02 Lut 2014, 03:19, w całości zmieniany 2 razy
Witajcie,
mam niemal identyczny problem. Tzn od jakiegoś czasu zauważyłem a raczej wydawało mi się, że autko jest słabsze ale jakoś się tym nie zainteresowałem gdyź nic innego się nie działo, żadnych szarpań i dymień. około 2-3 tygodnie wcześniej autko stało na trawniku nieco pochylone i rano zapaliła mi się kontrolka oleju, po kilku godzinach zniknęła. Oczywiście nic poza tym więcej się nie działo a ja głupi nie pojechałem nigdzie sprawdzić co się może dziać bo oleju znacznie ubyło (połowa albo mnie na bagnecie). No i do sedna - czwartek 17.10 jadę rano do pracy i zaczęło się lekkie szarpanie na około 1600-2000 obr i 2gim biegu. Zaraz wyczytałem na forum, że objawy są różne ale to wiadomo...sprawdziłem lusterka i były gorące przy 13 stopniach na plusie znaczy, że FAP był wypalany (?) no i dalej było coraz gorzej...tryb awaryjny silnika itd... postanowiłem wyciąć FAPa bo robie zbyt krótkie trasy. FAP wycięty ale...no właśnie...autko kopci na czarno i nie ma mocy. Mechanik elektronik zabrał turbinę na testy i podobno ma tylko połowę mocy. Czy turbina może powodować aż takie dymienie? Auto ma nieco ponad 200tysięcy przebiegu. Jaka może być przyczyna uszkodzenia turbiny skoro brała olej bo z tego co rozumiem, turbina brała olej, dawała za mało powietrza i auto dostawało za dużo paliwa stąd te dymienie? Jeżeli zregeneruję jutro lub wtorek turbinę, to co należy jeszcze sprawdzić wymienić abym znowu jej nie musiał regenerować? Na koniec dodam, że przy przeprogramowaniu komputera zdecydowałem się na podniesienie mocy silnika do 150km i 350nm ponieważ uznałem, że więcej nie będę robił ze względu na szybsze zużycie podzespołów. Proszę o jakieś rady co teraz sprawdzać abym miał pewność, że zrobię jeszcze 50tysięcy tym autem bez problemu z turbem i spalinami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Peugeot 407 ) Silnik Diesel-układ chlodzenia-układ zasilania-układ napędowy.
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.