Peugeot

ogłoszeniaceny używanychwiadomościdealerzyforumczęścioponyksiążkilinkitapetyopiniedekoder VIN
  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Regulamin    Grupy    Czat    Rejestracja 
  Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Zaloguj    iboi - ogłoszenia

( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Idź do strony 1, 2  Następny
 
postów na stronie: 10 20 50
   Forum PEUGEOT Forum Strona Główna -> ( Peugeot 206 ) Porady, problemy techniczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Pią 13 Mar 2015, 22:54
Temat postu:

Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Uszanowanie wszystkim!
Mieszkam w Tarnobrzegu (podkarpackie). Moje auto to Peugeot 206 HDi 1.4 2001r. Przede mną miał 2 właścicieli. Zakupiłem w listopadzie 2010r. Zanim opiszę problem, szybka historia usterek i wymian, które miały miejsce za "mojej kadencji" mam nadz. że w miarę chronologicznie wymienię, pamięć długotrwałą mam w miarę dobrą ;)

1)Po zakupie, może na wiosnę 2012r wymieniłem filtr paliwa i olej.

2) Ok. 2012r. wymieniona była rura wydechowa z tłumikiem. Wymieniałem z teściem, na przeglądzie okazało się że
nie mamy katalizatora.. Porażka :( Od tamtej pory nie założony i tak jeździł - bez zakłóceń.

3) Raz w zimie zdarzyło się, że po przejechaniu 80km zaparkowalismy, zjedliśmy w restauracji i nie chciał odpalić.
Rozrusznik w ogóle nie ruszał - po podłączeniu klem i interwencji innego auta odpalił i pojechalismy do domu. Chyba
tej samej zimy pojechałem do Katowic. Zatrzymałem się na parkingu w Krakowie, po 10min. wsiadam do auta i po
przekręceniu kluczyka ZERO prądu. Nic. Nawet centralne zamki nie działały. Próba odpalenia z pomocą drugiego
auta nie dała rady. Kupiłem 5km od miejsca postoju nowy akumulator. Po zamontowaniu odpaliło auto i pojechałem
do Katowic. Zaparkowałem, po 5 godzinach wracam do auta i to samo. Zero prądu.
Kuzyn akumulatorem z BMW X7 nie odpalił. Dopiero po ok 5 minutach “gazowania” z tego auta na kablach odpalił.
Wtedy weszło mi w krew, że gdziekolwiek jechałem, najmniejszy postój i ściągałem + klemę. I zawsze odpalało auto
normalnie. Gdy ładowałem akumulator w ciepełku, po podłączeniu odpalał.

>>> Został wymieniony elektromagnes rozrusznika i wszystko było ok. <<<
(Jednak zagadką pozostało dlaczego nówka akumulator się rozładował podczas postoju - podejrzewaliśmy jakieś
zwarcie, ale nie szukałem, gdyż po wymianie elektromagnesu było ok, z resztą i tak odpinałem + i tak...)

Generalnie odpalał i jeździł dobrze, głównie spokojna jazda po mieście, rzadko trasy 240, 160km.Sporadycznie
występowały problemy z szarpnięciem w trakcie jazdy, z moich obserwacji szczególnie gdy na 3-4rtym biegu
mocniej przyspieszałem. Potrafił także wyłączyć się w trakcie długiej trasy na drodze szybkiego ruchu na 5tym
biegu. Bez ostrzeżenia nagle sygnał dźwiękowy "piiip" zaświecił się żółty check i gaśnie silnik. Zjeżdżałem na
pobocze, wyłączałem auto, stałem 2 -3 min po czym odpalałem i jechałem bez problemu. Auto coraz częściej miało
problem z rozruchem - "kiełtał" - ale nie było zapłonu. Zbiegło się to w czasie z tym, że rozleciała mi się obudowa
jedynego kluczyka...i ciężko było utrzymać grot kluczyka żeby uruchomić pojazd.
W międzyczasie zaczęło mi się wydawać, że auto szybciej zużywa paliwo.

4) Pewnego dnia małżonka się zdenerwowała i gdy jej zdechł w mieście i nie mogła odpalić, pociągnęli ją na holu
pod sklep gdzie dorabiali klucze, także do aut. Zamówiła 2 kluczyki - zapłaciliśmy 600zł (!) - nie wiem czy cokolwiek
było grzebane w kompie (ECU),
(po wizycie w warsztacie w styczniu 2015 - mechanik mówił że "coś było grzebane, lutowane" - o tym później).

Przy próbie namierzenia problemu, dolaliśmy ON z kanistra... i auto odpaliło. Zauważyłem, że pomimo iż wskaźnik
paliwa pokazywał kreskę nad rezerwą, w rzeczywistości chyba było mniej paliwa i dlatego nie można było odpalić
auta. Niestety dość często zdarzało się, że auto było jeżdżone aż do rezerwy... :(

5) Może ok miesiąc startował i jeździł dobrze, już dokładnie nie pamiętam w jaki sposób postępowała degradacja
możliwości jego odpalenia. Gdy były problemy z rozruchem, pompowałem ręczną pompką i odpalał. Wymieniliśmy
filtr paliwa, ale nadal było to samo. Trzeba było gruszką pompować, widzieliśmy dużo pęcherzyków powietrza i stąd
wziął się pomysł że przewody paliwowe są nieszczelne - na forach dużo na ten temat znajdywałem porad.
Jeżdżąc różne niedalekie dystanse gasł kiedy mu się chciało, zatrzymywałem się i pompowałem gruchą, ale już nie
zawsze to pomagało.
Cały czas miałem wrażenie że pug spala więcej paliwa....

6) ok. Listopada 2014r. zleciłem mechanikowi znalezienie przyczyny utrudnionego odpalania pod kątem sprawdzenia
przewodów paliwowych łącznie z ich wymianą. Znaleźli na filtrze pod tylnym siedzeniem jakiiś syf (coś w rodzaju
zgniłego liścia) na tej plastikowej siateczce. Przedmuchali, oczyścili, zamontowali z powrotem, ale nadal było to
samo. Zostawiłem auto na tydzień. W końcu dostałem info że mogę odebrać. Mechanik mówił że odpalał za każdym
razem.. ale mówił że "zawsze coś tam zassa z baku lewe powietrze" i że od czasu do czasu trzeba gruchą
podpompować. Założył też 2 zaworki zwrotne. Skasował mnie 150zł. Ja się nie znałem na tym dobrze, ale jak
wróciłem (auto owszem - odpaliło i nie zgasło w trasie ok 15km) i po godzinie postoju chciałem odpalić - było to
samo.Na dodatek jak teść otworzył machę i zobaczył że mechanik użył igielitowych przewodów (takie przezroczyste), które były połamane w róznych miejscach, to zwątpił. Kupiliśmy zbrojony porządny przewód i teść
wymienił najważniejsze przewody pod maską. Przewód z baku paliwa nadal jest nie zmieniony. Na dodatek
mechanik wymienił nowy filtr, który zamontowalismy w punkcie 5) na taki metalowy (widac na zdjęciu), który jest za
długi (w dół) i rura dolotu powietrza nie dosięga do silnika....

7) Teraz dopiero zacząłem zgłębiać tak poważnie co się dzieje z pojazdem (w porę no nie?). Zwróciłem uwagę, że
nie zawsze zawsze odpala się pompa wysokiego ciśnienia. Ruszałem losowo róznymi kablami i słyszałem że się
odpala, coś "prztyka" i się wyłącza. Włącza i wyłącza - jakby było jakies zwarcie, jakby przerywało dostawę
prądu. Zauważyłem także że nie zawsze podnosi się wskazówka temp. płynu chłodzacego - i była taka zależność -
pompa wysokiego c. nie odpalała, gdy wskazówka się nie podnosiła!

8) Poprosiłem znajomego, który zajmuje się elektryką aut o pomoc. Otworzyłem klapę, pompka CR nie działała,
kolega nacisnął gruszkę - a na jego dłoni pojawiło się paliwo... a ja ruszałem różnymi elementami i w końcu
ruszyłem ten na zdjęciu oznaczony kolorem żółtym. W necie znalazłem że to przekaźnik właśnie czujnika
temp. płynu chł. Kolega otworzył... i zobaczyliśmy jeden przekaźnik ZJARANY na potęgę, aż się plastik tej obudowy
stopił! I w tym momencie sobie uzmysłowiłem, że to mogło być powodem zwarcia, które na postoju "doiło" cały
akumulator.



Poniższe zdjęcie nie pochodzi z mojego auta.



9) W styczniu 2015 cały powyższy opis wydrukowałem i przedstawiłem w innym warsztacie z prośbą o znalezienie z
jakiegoś "rozbitka" skrzynki z tymi przekaźnikami i wymianę. Po 4 dniach zostałem poproszony o odbiór auta.
Mechanik opowiadał, że w trakcie gdy silnik był uruchomiony, wystarczyło że "palnął" w komputer i gasł. Pokazał
zdjęcie rozebranego ECU, na którym widać na zbliżeniu jakiś układ i że "w immo było coś grzebane" i że zimne luty
poprawił. Komputer został uszczelniony, wymienił te przekaźniki - za całość zapłaciłem 250zł. Nie dostałem
informacji czy w ogóle był podłączany do PP2000 i czy były jakies błędy itp.. :(
Skrytykował to, co zostalo zrobione z przewodami paliwowymi i powiedział, że przywrócenie do oryginalnego stanu
będzie mnie kosztowało... 150zł.

Zabrałem się do testowania auta. Odpalało bez problemu w każdych warunkach, zjeździłem całe miasto załatwiając
sprawy. Następnego dnia jechała małżonka i auto zdechło. Podniosłem maskę i przy pompowaniu gruchą były
OGROMNE 10-20 cm bąble powietrza a jeszcze nie świeciła rezerwa. Autko odpalało na chwilę i wtedy patrzyłem na
przezroczysty przewód podłączony do filtra w baku - zasysał duzo powietrza. Teściu podjechał autem,
zatankowaliśmy do kanistra, zalałem i odpalił... Znowu zapomniałem o tym że fałszywie pokazuje stan paliwa
(pływak się gdzieś zawiesił?). Po zatankowaniu do pełna odpalał ładnie, zawsze uruchamiała się pompa CR i zawsze
wskazówka temperatury cieczy podnosiła się. Niestety nadal potrafił zgasnąć w trakcie jazdy, albo na skrzyżowaniu,
rondzie.. gdziekolwiek. w trakcie jazdy zdarza się że szarpie....
I w tym punkcie właśnie jestem teraz.

Gdy już odpali, to na biegu jałowym często gaśnie. Naciskam gaz trzymam w jednej pozycji i powoooooli wkręca się
na właściwe obroty. To samo z szarpaniem. Zrzucałem to na karb ciągle nie rozwiązanego problemu przewodów
paliwowych. Ale od kilku dni zauważyłem że znowu nie zawsze wskazówka temp. płynu chł. się podnosi i znowu nie
za każdym razem odpala pompa...

Dołączyłem także linki do 3 filmików na których widać i słychać (trzeba mocno podgłosić) co się dzieje.
Wydaje mi się że wóz strasznie kopci z rury...

https://www.youtube.com/watch?v=DLe5suX5uAY --> tutaj w 28-29 sekundzie słychać jak
przechodzę obok przedniego koła ten dźwięk "prztyknięcia" w tej czarnej skrzynce która później poruszam.

https://www.youtube.com/watch?v=NqKpW15Y-q0

https://www.youtube.com/watch?v=I9UTGXa1ivQ

Dość mam wydawania pieniędzy na chybione naprawy, chcę zacząć od rzeczy które damy radę zrobić sami z
teściem, przy pomocy podstawowych narzędzi. Chcę zbudować "piramidę" usterek od najprawdopodobniejszej
i najtańszej do tej ostatecznej - najdroższej.

Byłem w serwisie Bosch, zapytałem o koszt wykonania a) "testu kompresji cylindrów", b) "testu przelewowego
wtryskiwaczy" i c) "korekcji wtryskiwaczy" z użyciem diagnoskopu.
(c) KotBury z forum peugeot.auto.com.pl ;)
Koszt: "od 200zł".....

Zatem zaczniemy od oczyszczenia odpowietrzenia zbiornika paliwa, wymiany filtra paliwa na właściwy, przewodów
paliwowych, wymienię gruszkę, filtr powietrza. Oczyszczę skrzynkę BSI/BSM z bezpiecznikami, spryskam
preparatem poprawiającym przewodzenie.

Proszę o zidentyfikowanie jaki przekaźnik znajduje się w skrzyneczce zaznaczonej na zdjęciach kolorem
czerwonym? Jest ona przykręcona do ścianki obudowy akumulatora. Gdy pompa włącza się i wyłącza - tam właśnie
słyszę takie głuche puknięcie, jakby np. pstryknięcie palcem w blaszana obudowę.



A gdzie jest ten "słynny" przekaźnik podwójny? To nie ten właśnie oznaczony na żółto? Tam są 2 przekaźniki i 2
bezpieczniki w środku. Bardzo proszę również o naprowadzenie gdzie jest sonda lambda oraz przepustnica.
Proszę także o sugestię czy dobrą drogę teraz obrałem.... co zbadać, gdzie szukać... Proszę także o polecenie kogoś
z moich stron, kto mógłby pomóc..

Dziękuję z góry, czekam pokornie na odzew...

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Transit 2

Auto Maniak



Dołączył: 25 Sty 2015
Posty: 2118
Skąd jesteś (miejscowość / region): Podlaskie
Posiadane auto: Peugeot 106, Ford mondeo, Transit, Mercedes sprinter, Opel Vectra 2.0 tdi. Obecnie posiadam Forda Transit 2.0 tdi 300 rok 2003., Peugeot 206 1.1 2002 rok, Citroen c5 2.0 hdi 2002 rok.
Piwa: 102/6
Wysłany: Sob 14 Mar 2015, 00:39
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Witam, dość długi temat Wink
Ale zacznę opisywać od punktu 1
1. Po zakupie 2010 roku należało sprawdzić wszystko, zawsze kiedy kupujemy to zmieniamy oleje filtry itd.
2.To że nie masz katalizatora to żadna porażka dla diesla a nawet i lepiej.
3.Pomimo rozładowania się akumulatora i wstawienie nowej nie sprawdziłeś dlaczego rozładowało akumulator i pomimo tego pojechałeś jeszcze w trasę Confused .
Gdyby elektromagnes był uszkodzony to byś nie odpalił silnika nawet przy pomocy drugiego auta Question . (do rzeczy)
4. Czwartego pytania to nie rozumiem Question wspominając o 3 pytaniu?
5.Nie zostawiamy gruszki do pompowania w przewodzie paliwa w aucie, ponieważ pompa wtryskowa zasyca a następnie gruszka zaczyna kurczyć przez to potem paliwo nie zasyca do pompy tyle ile powinien.
6.7.8. Należy podjechać do dobrego elektryka aby uporządkował instalację bo nawet ciężko będzie wyjaśnić co i jak przez forum.
9.Oczywiście należy sprawdzić ciśnienie na pompie i również wtryskiwaczy.
Reasumując:
Opis nie dokładny, bo nie wiadomo czy chodzi o diesel czy benzyna?
Znalezienie dobrego fachowca żeby doprowadził do stanu, bo jest strasznie zaniedbany tak z opisu wychodzi.
Pomimo wszystko przysłowie mówi tak: Jaki Pan takie auto Wink
Także pomimo długiego postu należałoby poprawić tematy. Pozdrawiam
_________________
Każda rada jest dobra, ale odpisanie jak zostało naprawione to też dobra rada.
Szczęśliwego Nowego Jorku.
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Sob 14 Mar 2015, 01:07
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Witam.
Dzięki za odpowiedź, w sumie punktami oznaczałem tylko historię co się z nim chronologicznie działo.
Konkretne pytania stawiam dopiero na samym końcu. Odnośnie typu silnika, to pisze przeca, że HDI Smile
Pozdrawiam!
Powrót do góry
KotBury

Auto Maniak



Dołączył: 25 Sie 2013
Posty: 970
Skąd jesteś (miejscowość / region): Goleniów k/Szczecina
Posiadane auto: 406 2,0 HDI 110 KM combi 2000, KIA CARNIVAL 2,9 CRDI 145 KM
Piwa: 92/1
Wysłany: Nie 15 Mar 2015, 02:47
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Bardzo długi, ale rzeczowy temat i czyta się go z ciekawością. Popełniany jest stale błąd podstawowy, a mianowicie brak informacji bieżących z najważniejszego instrumentu w silniku, jakim jest komputer wtryskowy. Przecież on całkowicie steruje i diagnozuje jednostkę napędową od momentu włożenia kluczyka do stacyjki. Tak więc pierwszym krokiem w kierunku rozwiązania problemu jest zawsze zwrócenie się o poradę do swojego własnego, osobistego komputera silnikowego, który jest naszym najbliższym mechanikiem/diagnostą.

Tymczasem piszesz, kolego, jak to walczysz na spółkę z teściem, nie mając pojęcia, jakie np. panuje konkretne ciśnienie paliwa w wysokim i niskim ciśnieniu. Jeżeli spróbujesz zajrzeć do mojego profilu, to wyczytasz w wielu wątkach, że najważniejsze jest bardzo wysokie ciśnienie paliwa, mierzone czujnikiem piezoelektrycznym (8 - rys. poniżej) zamontowanym w zasobniku (7). Od tego punktu, tj. dokładnie od miejsca, gdzie znajduje się czujnik ciśnienia, zaczyna się całe życie silnika HDI. Komputer śledzi to ciśnienie i musi ono cały czas być równe lub bardzo szybko nadążać: ciśnienie rzeczywiste do ciśnienia teoretycznego, zapisanego w programie.

Jeżeli ciśnienie rzeczywiste nie nadąża z jakiegokolwiek powodu za teoretycznym (normatywnym, zakładanym), to nie ma mowy mowy o normalnej jeździe. Cały czas panują zakłócenia zapłonu, łącznie z nagłym gaśnięciem, ponieważ pompa WC nie podaje w danym momencie wystarczającej ilości paliwa do zasobnika i dalej do wtryskiwaczy. Jeżeli nie podaje, to wtryskiwacze nie mają skąd wziąć paliwa i jest kicha z jazdą, mimo pełnej sprawności układu wtryskowego. Są to proste rzeczy, jak konstrukcja cepa i nie rozumiem, dlaczego mechanicy nie biorą się za to w pierwszej kolejności. Pomijając fakt problemów z rozruchem i elektryką, gaśnięcie silnika w trakcie jazdy jest wymuszone tylko i wyłącznie nagłymi skokami ciśnienia paliwa w zasobniku.

Dlatego absolutnym priorytetem powinno być konkretne jego sprawdzenie. Najlepiej za pomocą diagnoskopu zewnętrznego podłączonego do złącza 16-pinowego EOBD z interfejsem i laptopem na kolanach. Powinna więc być wykonana jazda testowa z diagnostą i diagnoskopem po ulicy, żeby zebrać jak najwięcej informacji właśnie o ciśnieniu paliwa, a także innych parametrach silnika.

Przypominam przy okazji, że skoro jedynym instrumentem mierzącym bieżące ciśnienie paliwa, jest czujnik ciśnienia, to co się stanie, gdy ten czujnik się zepsuje, albo ma "styki chwiejne"? Poddaję więc pod rozwagę najprostsze rzeczy do sprawdzenia nawet przy pomocy miernika uniwersalnego (prawidłowe napięcie sygnału czujnika ciśnienia mieści się w widełkach 0,5 - 4,8 V). Z powodu awarii elektrycznej czujnika, silnik też zgaśnie lub będzie jeździł, jak chciał.

Innym, w ogóle tutaj niedostrzeganym instrumentem, jest regulator ciśnienia paliwa w zasobniku, zwany przez różnych producentów, np. SIEMENS, regulatorem wydatku lub zaworem dławienia ssania (3), a także zawór regulacyjny wysokiego ciśnienia (zrwc) (4). Każdy z nich może bowiem skutecznie obrzydzić życie poprzez swoją ukrytą usterkę hydrauliczną lub elektryczną.

Przy okazji rysunku warto byłoby mocno pochylić się nad nim, ponieważ pokazuje jak na dłoni całą zasadę działania układu wtryskowego SIEMENS, począwszy od Twojego 1,4 HDI, aż po większej pojemności jednostki napędowego z serii 1,6; 2,0; 2,2. itp.
Polecam też mocno rozszerzony temat układu wtryskowego CR tutaj.

Pzdr KotBury


Ostatnio zmieniony przez KotBury dnia Czw 04 Lut 2016, 15:49, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
toronion

Debiutant



Dołączył: 05 Maj 2014
Posty: 12
Skąd jesteś (miejscowość / region): ZSE
Posiadane auto: Peugeot 136KM/RHR
Piwa: 0/0
Wysłany: Nie 15 Mar 2015, 10:54
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


A skąd te ciśnienia mają się brać- jeśli filtry paliwa/oleju co kilka lat zmieniane Smile
Na wiosnę 2012 zmieniałeś ostatnio?
Może się rozpuściły już Sad
Powrót do góry
Reklama








Wysłany: Nie 15 Mar 2015, 10:54
Temat postu:

reklama


Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Nie 15 Mar 2015, 11:52
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


toronion napisał:
A skąd te ciśnienia mają się brać- jeśli filtry paliwa/oleju co kilka lat zmieniane Smile
Na wiosnę 2012 zmieniałeś ostatnio?
Może się rozpuściły już Sad


Nie nie - nie wszystko pamiętałem ująć w tym opisie, filtr paliwa wymieniany jak trzeba, obecnie jest nowy zamiennik kupiony w paźdz. 2014r (mechanik od przewodów igielitowych oddał). Przyznam się szczerze, że filtra oleju nie wymieniałem. 1 raz był wymieniany olej, później robiłem tylko dolewkę.. Embarassed Zrobię to jak tylko przestanie gasnąć - podobnie jak i przegląd, który mi się skończył w styczniu... Embarassed
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Nie 15 Mar 2015, 12:32
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


KotBury napisał:
Najlepiej za pomocą diagnoskopu zewnętrznego podłączonego do złącza 16-pinowego EOBD z interfejsem i laptopem na kolanach. Powinna więc być wykonana jazda testowa z diagnostą i diagnoskopem po ulicy, żeby zebrać jak najwięcej informacji właśnie o ciśnieniu paliwa, a także innych parametrach silnika.


Bardzo dziękuję za podjęcie tematu, szczerze mówiąc liczyłem na Twoją pomoc, świetnie czyta mi się Twoje porady i opisy. P.S. - teść też jest marynarzem (byłym) Wink

Oczywiście i śledząc Twoje posty (znalazłem je 3-4 dni temu, dlatego postanowiłem tu napisać) doskonale teraz zdaję sobie sprawę z konieczności podłączenia pod diag-a i jak wiele może powiedzieć. Właśnie jestem zły, że nie
dostałem żadnych konkretnych informacji od tego 2giego warsztatu, który "grzebał" bezpośrednio w ECU.
Może uda mi się niejako w >>ramach gwarancji<< uzyskać darmową diagnozę - bo przecież zapłaciłem 250zł,
a problem z opadającą wskazówką temp.cieczy chłodz. nie został rozwiązany. A jak się nie zgodzą, to będę szukał
konkretnej osoby/warsztatu która(y) ma odpowiedni sprzęt do diagnostyki.

Jestem sfrustrowany chybionymi wydatkami. Dlatego jeszcze raz bardzo dziękuję za konsultacje - mam nadzieję
zbudować odpowiednią "piramidę usterek do wyeliminowania" - i z każdą KONKRETNĄ, po kolei będę szedł do warsztatu usuwać. Żałuję, że nie mam odpowiednich narzędzi, miejsca, wiedzy praktycznej aby samemu usuwać kolejne punkty.

Ale zanim się wybiorę, chcę usunąć wszystkie podstawowe mechaniczne przeszkody/usterki, które sami damy radę
usunąć/poprawić - tak jak wspominał Waszmość w którymś wątku o wytwarzającym się podciśnieniu w baku, gdy brak odpowietrzania. Samo to - bez podłączania do diag-a może być przyczyną, bo pompa CR "siłuje się" z podciśnieniem w zbiorniku i nie może podać odpowiedniej ilości paliwa do zasobnika - dobrze rozumuję?

Zatem najpierw ogarnę fizykę - żeby udrożnić wszystkie kanały, uszczelnić przepływ paliwa itp.. i wtedy z czystym sumieniem wybiorę się wydać kasę na diagnozę Smile

Jeszcze tylko bardzo proszę o wskazówkę gdzie szukać przepustnicy? Ktoś mi zapodał poniższe zdjęcie - że to "chyba tu gdzie kolor czerwony". Czy została na pewno dobrze oznaczona?



Zatem wstępnie przewiduję, że pod koniec tyg. wrzucę jakieś konkrety z diagnozy kompjuterowej, bo to "prztykanie" przekaźnika świec i opadanie wskazówki temp. cieczy chł. to ewidentnie elektryka...

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za zainteresowanie - pozdrawiam!
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Wto 17 Mar 2015, 15:13
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Udało się, będę miał darmową diagnostykę Wink Chyba należy mi się jak psu buda hmm?

"Najgorsze jest to, że kosztowało mnie to 250zł – a nadal jest to samo... Niestety dla mnie to bardzo duża kwota,
tym bardziej za nieskuteczną naprawę. Występuję z prośbą: mianowicie czy mogę liczyć na darmową diagnostykę
komputerową w ramach gwarancji po ostatniej naprawie...? "

I zacytowałem kolegę KotBury: " (...)Powinna więc być wykonana jazda testowa z diagnostą i diagnoskopem po ulicy (...)".

Zapytałem też czy używają PP2000.

Otrzymałem taką odpowiedź:

"Witam.Proszę tyrknąć do mnie w czwartek po południu jeżeli juz skończymy remont to umówimy się na piątek.
jeżeli się nie uda to w poniedziałek na pewno będziemy mieli czas zaglądnąć do Pańskiego samochodu.
Używamy PP-2000.Pozdrawiam."


Dzisiaj zabieram się za oczyszczenie BSI i BSM, spryskam styki itp.
W przyszłym tyg. napiszę i zamieszczę foto/video z diagnostyki.

Swój przypadek rozwałkuję do samego końca, będę Was informował o każdej usuniętej/znalezionej usterce itd.
Chcę podzielić się rzetelnymi informacjami w tej jakże często powtarzającej się przypadłości - a często zakładający
wątki później już nic nie piszą czy - kiedy - jak poradzili sobie z problemami.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Wto 31 Mar 2015, 15:43
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Porażka... Moja fura stała w tymże warsztacie od poniedziałku 23ciego marca czekając na obiecaną diagnostykę komp.
i się nie doczekała. Masakra... niby mechanik coś tam sprawdzał, ale nie mam tego na żadnym wydruku, ani video.. NIC.
Powiedział mi że jeden wtrysk chyba "przelewa" - że to nawet słychać (?) i że może być problem z czujnikiem
wału korbowego i/lub wałka rozrządu.

Dzisiaj zabrałem stamtąd auto i jadę gdzie indziej. W międzyczasie zakupiłem komplet świec żarowych NGK
(ponieważ od kiedy zakupiłem w 2010r. nie były wymieniane, i cholera wie, czy i kiedy były w ogóle wymieniane!).
Zatem dam znać jak się sprawy potoczą.

P(ug)ozdrowienia!
Powrót do góry
KotBury

Auto Maniak



Dołączył: 25 Sie 2013
Posty: 970
Skąd jesteś (miejscowość / region): Goleniów k/Szczecina
Posiadane auto: 406 2,0 HDI 110 KM combi 2000, KIA CARNIVAL 2,9 CRDI 145 KM
Piwa: 92/1
Wysłany: Pią 03 Kwi 2015, 00:59
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Cytat:
W międzyczasie zakupiłem komplet świec żarowych NGK
(ponieważ od kiedy zakupiłem w 2010r. nie były wymieniane, i cholera wie, czy i kiedy były w ogóle wymieniane!).
Zatem dam znać jak się sprawy potoczą.
Niestety, wszystko to są niepotrzebne wydatki. Świece żarowe w ogóle nie mają wpływu na szarpanie i gaśnięcie silnika. Natomiast mają wpływ na sprawny rozruch i to w bardzo niskich temperaturach. Teraz, zdaje się, nie ma mrozów, więc po co te ceregiele z rzeczą nie mającą wpływu na powstałe niedomagania?

Zrobiłeś, co mogłeś, razem zresztą z teściem, i na tym koniec. Nie trzeba się pakować w koszty, tylko zdać pędzidło mechanikowi, do którego masz największe zaufanie. Zlecić mu wykonanie konkretnych sprawdzeń i testów "zadaniowo", tzn.:
1) Jakie ciśnienie panuje w zasobniku w każdej fazie pracy silnika. Mają być to konkretne cyfry wyczytane z komputera, nie żadne "wsiu-bździu" teoretycznie wymyślone przez mechesa. Jeżeli nie będzie tych rzeczy na papierze, to zrobić w tył zwrot i udać się do następnego diagnosty, który to uczyni, itd. Prawdziwy profesjonalista nie robi żadnej łaski i nie kryje swojej wiedzy, tylko ją skutecznie sprzedaje. Bierze pieniądze za myślenie, a nie operowanie młotkiem i śrubokrętem. To drugie każdy głupi potrafi.

2) Jeżeli z pomiarów ciśnienia paliwa oraz z obserwacji czujnika ciśnienia paliwa wynika, iż są silne zakłócenia ciśnienia w jakimś momencie podczas jazdy lub na biegu jałowym, to już jest ponad połowa sukcesu w wykryciu przyczyn usterki.

3) Należy skojarzyć wyniki odczytów z komputera z logiką myślenia, a mianowicie: czy winę za gaśnięcie silnika i szarpanie mogą ponosić wtryskiwacze i pompa WC? Nie mogą ponosić, ponieważ te rzeczy nie psują się, gdy gaśnie i nie naprawiają, jeśli tylko zapali i normalnie jedzie. NORMALNIE JEDZIE... na zepsutym wtryskiwaczu, który ma wyższy lub niższy przelew?

Tak więc od razu należało się oddalić od mechanika, który na podstawie objawów złej pracy silnika i pojedynczego badania przelewów wtryskiwaczy, ocenia, że jeden wtryskiwacz "leje". Gdy wtryskiwacz "leje", to niemożliwy lub bardzo ciężki jest rozruch, nierówna praca non stop i totalny brak mocy. A tu proszę, jednostka napędowa ma tylko kłopoty w pewnych momentach i po chwili, gdy się ją zapali - jedzie bez najmniejszych problemów. Uwaga! A jednak wtryskiwacz może być winien, nawet gdy przelewy są OK, jeżeli są przerwy w zasilaniu elektrycznym wtryskiwacza. Czyli raz wtrysk jest, a raz nie ma. Stąd szarpanie, a nawet zatrzymanie silnika. Dlaczego nie sprawdza się tego w pierwszej kolejności, czy wtryskiwacze są zasilane elektrycznie? Jest to drugi błąd po braku odczytów z pamięci komputera.

Tak samo nie może się psuć i naprawiać pompa WC w zależności od kaprysów pogody. A jeszcze lepsze, że od kaprysów świec żarowych!!!!!!

Owszem, należy zwrócić pilną uwagę na regulację ciśnienia paliwa w zasobniku. O tym pisałem w pierwszym swoim wejściu z obrazkiem systemu wtryskowego włącznie.

Przy czym nie należy mylić regulacji ciśnienia z regulacją pompy WC. Dlatego, że regulacja pompy WC nie istnieje. To, że ruszałeś kabelkami na pompie i coś tam pykało, oznaczało, iż są przerwy w zasilaniu elektrycznym na jednym z 2-ch zaworów regulacyjnych (3 - regulator wydatku lub 4 - zawór regulacyjny wysokiego ciśnienia). I to może być to. Właśnie "styki chwiejne" lub przerwy w zasilaniu mogą jak najbardziej przyczyniać się do wszystkich kłopotów silnika.

Podkreślam z naciskiem: zawory nie regulują żadnej pompy. Regulują tylko i wyłącznie ciśnienie paliwa w zasobniku. Należy to zapamiętać do końca życia.

Najprostszy sposób sprawdzenia zaworów polega na chwilowej podmianie z identycznego silnika i jazda testowa po ulicy. Jeśli problem nie ustaje, można domniemywać, iż przyczyną kłopotów są kable i styki, w tym szczególnie piny we wtyczce kablowej. Natomiast gdy usterka znika, oznacza uszkodzenie zaworu. Trzeba wówczas kupić zawór i wymienić, uważając na to, aby był zaopatrzony w nowe i oryginalne oringi uszczelniające.

4) Jeśli zawory regulacyjne paliwa są elektrycznie i hydraulicznie bez zastrzeżeń, to w dalszej kolejności należy sprawdzić, czy system się nie zapowietrza. Po lekturze Twoich opisów skłaniałbym się właściwie do sprawdzenia zapowietrzenia w pierwszej kolejności, a nie dopiero po zaworach regulacyjnych. Jest to również kwestia kosztów możliwych do uniknięcia, jeśli się samemu zdoła wykryć przyczyny zapowietrzenia. A jest to możliwe i zachęcam do samodzielnych manipulacji.

5) Pamiętać o pierwszej i jedynej zasadzie wykrywania usterek: czytać przede wszystkim pamięć swojego własnego komputera wtryskowego, będącego Twoim jedynym, zaufanym i niezawodnym diagnostą. Oprócz tego, że całkowicie steruje, to ma obligatoryjny obowiązek monitorować, czyli bezustannie śledzić parametry pracy silnika. To tak jakbyś cały czas woził ze sobą lekarza, który Cię bez przerwy osłuchuje, opukuje i bada. To grzech nie skorzystać z takiego wsparcia.

Kilka uwag praktycznych.
Cytat:
Założył też 2 zaworki zwrotne.
Niepotrzebne, zdjąć, ponieważ po założeniu zaworków, nie było poprawy. Trzeba zdawać sobie sprawę, że każdy dodatkowy element w obwodzie paliwa spowalnia, a nie przyspiesza przepływ paliwa. Jeżeli spowalnia przepływ paliwa, tzn. że fabryka celowo nie dawała żadnych zaworków, bo gdyby były potrzebne, to sama by założyła.

Problemem cały czas jest zbyt wolne narastanie ciśnienia na listwie, zasobniku (Common Railu) lub zbyt szybkie. Komputer odczytuje te skoki ciśnienia jako poważną awarię (spadek ciśnienia to wyciek paliwa na gorący silnik. A wzrost ciśnienia to groźba rozsadzenia systemu). Dlatego wyłącza silnik. Tak jest zaprogramowany.

Trzeba również pamiętać, że do identycznych skoków ciśnienia w zasobniku może przyczyniać się uszkodzony wtryskiwacz. Jeżeli "leje", to ciśnienie spada w zasobniku do tego stopnia, że pompa WC nie nadąża sprężać paliwo. Stąd gwałtowny spadek ciśnienia i wyłączenie przez komputer.
Z kolei gdy zaczopowane są kanaliki wtryskowe, lub jest przerwa w zasilaniu elektrycznym, następuje szybki wzrost ciśnienia, co jest równie groźne jak spadek.

Jeżeli zatem stwierdza się, iż obwód niskiego ciśnienia nie jest zapowietrzony, pompa WC dostaje z pompy niskiego ciśnienia od 2-6 bar (patrz rysunek - obwód niskiego ciśnienia, kolor zielony) i pracuje bez zastrzeżeń (pompa WC), to co może być winne skokom ciśnienia? Wymieniam w kolejności występowania:

1. Uszkodzony hydraulicznie lub elektrycznie (ze wskazaniem na kable i styki) każdy z zaworów elektromagnetycznych regulacji ciśnienia paliwa w zasobniku (3 i 4);

2. Uszkodzony całkowicie lub częściowe czujnik ciśnienia paliwa (8) w zasobniku (7). Ważne jest, że czujnik rzadko kiedy psuje się sam z siebie. Dlatego, że nie może się spalić, ponieważ ma zasilanie zaledwie 5 V. Nie może się też zepsuć mechanicznie, gdyż ma mało lub wcale części mechanicznych. Tak więc kupowanie od razu nowego czujnika bez sprawdzenia jego kabli i styków, jest kolejnym błędem.

3. Uszkodzony hydraulicznie (mechanicznie) lub elektrycznie (ze wskazaniem na kable i piny wewnątrz wtyczki kablowej i/lub na wtryskiwaczu). Przy czym uszkodzenie hydrauliczne (mechaniczne) w tym przypadku raczej nie wchodzi w rachubę ze względu na ciągłość uszkodzenia, nie cykliczność. Jeżeli coś pęka we wtryskiwaczu, to się potem nie skleja, itd. Najprawdopodobniej mamy do czynienia z awarią elektryczną, polegającą na cyklicznej, np. po podskoku na kamieniu, przerwie w zasilaniu lub zwarciu w obwodzie elektrycznym wtryskiwacza.

Uwaga o kapitalnym znaczeniu jeśli chodzi o wtryskiwacze: w żadnym wypadku nie godzić się na wymontowanie z głowicy wtryskiwacza, jeżeli nie ma 100%-owej pewności, że to on jest przyczyną awarii, a nie np. kable lub styki. Wyrywanie wtryskiwacza z głowicy jest obarczone nierzadko niebezpieczeństwem uszkodzenia z powodu "zapieczenia" w gnieździe, to po pierwsze.

Bez przeprowadzenia co najmniej 3 testów (przelewowy, korekcja wtryskiwaczy, pomiary elektryki), operacja ta jest przedwczesna i bez wątpienia pozostaje fatalnym, niewybaczalnym błędem. Wtryskiwacze po wyjęciu z głowicy są jedynie kupką złomu, z którą nic nie można zrobić, z wyjątkiem wymiany lub zamiany miejscami, to po drugie. Dlatego, że tracą, jak już wspomniano, kontakt elektryczny i elektroniczny z jedynym ich sprzymierzeńcem, jakim jest komputer wtryskowy. Dopóki są w głowicy, to pozostają pod ścisłą kontrolą komputera, który nimi steruje w 100% i diagnozuje, czyli wykrywa ich usterki. Jeżeli zostaną wymontowane to tylko po to, aby poddać je badaniom na profesjonalnym testerze.

Przy czym, o ironio, tester robi to samo, co komputer, tylko dodatkowo poddaje wtryskiwacze ekstremalnie wysokim obciążeniom. Jest to gruba przesada, ponieważ auto nie jeździ z obciążeniem wtryskiwaczy 300%, tylko raczej do 100%. Ponadto na testerze widać fizycznie strumienie wtrysku, a więc czy wszystkie kanaliki są drożne, itd. Czyli pokazuje to, co my nie widzimy. Jest to zatem, moim zdaniem, zbędna procedura, nie mówiąc o kolosalnych kosztach, nie odpowiadających rzeczywistym potrzebom. Równie dobrze wymianę wtryskiwaczy można zalecić za pomocą własnego sterownika. Nie potrzeba do tego żadnego, drogiego testera. Takie jest moje zdanie i nie twierdzę, że mam rację. Każdy osądzi według siebie. Przestrzegam jedynie przed zjawiskiem "parcia" mechaników na dodatkowe koszty, które w gruncie rzeczy niczego nie poprawiają, a jedynie zniechęcają do profesjonalnych usług. Widać to po ilości pytań zgłaszanych na forum.

4. Uszkodzony całkowicie lub częściowo czujnik GMP i prędkości obrotowej wału korbowego. Jak już wspomniano poprzednio, jest to jeden z najważniejszych czujników w silniku spalinowym. Odpowiada za precyzyjną informację elektryczną dostarczaną komputerowi, kiedy i gdzie ma wtryskiwać paliwo. Znacznik GMP w czujniku informuje komputer o położeniu tłoka odniesienia (wzorcowego), a także o obrotach wału korbowego. Jeżeli sygnał z czujnika jest nieprecyzyjny lub z jakiegoś powodu przerwany (np. "styki chwiejne" - znów prosta elektryka się kłania), to komputer nie wie, kiedy i na który wtryskiwacz zacząć wtrysk paliwa. Nie będzie wtryskiwał byle jak i byle gdzie. Stąd szarpania, nierówna praca, a także raptowne zatrzymanie silnika.

Uwaga końcowa: Pompa WC jest zawsze podejrzana na samym końcu, gdy wszystkie w/w elementy są absolutnie perfect. Jeśli ma ona chociażby chwilowe momenty, że pracuje normalnie i auto jedzie bez szarpania i zatrzymania, to nie może być niczemu winna. Dlatego, że jej konstrukcja jest prosta aż do bólu. Nic w niej nie ma elektrycznego, żadnych regulacji mechanicznych, śrub regulacyjnych, itp. Jest prostą pompą przetłaczającą paliwo z miejsca na miejsce, tak jak np. pompa fekalii. Oczywiście, jedynie spręża dodatkowo paliwo do niewyobrażalnego ciśnienia, sięgającego 2000 bar i więcej. Jednak czy ktokolwiek reguluje pompę fekalii jakimiś śrubami lub ustawia w rozrządzie? Dlatego zawsze, w pierwszej kolejności, podejrzewamy elementy, o których mowa wyżej, a nie pompę WC.

Jedynym jej wrogiem może być zbyt "suche" paliwo. Problemowi temu poświęconych jest mnóstwo wątków na tym forum. Polecam je wtedy, gdy użytkownik stwierdzi opiłki metalu lub "złotą mąkę" na dnie puszki filtra paliwa.
Cytat:
Wymieniliśmy filtr paliwa, ale nadal było to samo. Trzeba było gruszką pompować, widzieliśmy dużo pęcherzyków powietrza i stąd wziął się pomysł że przewody paliwowe są nieszczelne.
Dlaczego nie rozwiązano problemu zapowietrzenia, tylko oddawano silnik z warsztatu właścicielowi w "połowie drogi"? Ciągle nie usuwano konkretnej usterki, a kasowano pieniądze. Tego nie jestem w stanie zrozumieć.

Pzdr KotBury


Ostatnio zmieniony przez KotBury dnia Czw 04 Lut 2016, 15:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Nie 31 Maj 2015, 15:11
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Witam ponownie!
Minęło dużo czasu, od kiedy "dokaszlałem" peżocikiem do warsztatu nr 3. Grzebali w nim ponad miesiąc. Podmiana
czujnika wału - bez powodzenia. Niby przejrzeli instalację elektr. - kable, stwierdzili że coś zwiera i "wywala" pierwszy z
lewej na samej górze bezpiecznik w BSM. Podmiana skrzynki BSM - bez zmian. W końcu podejrzenie padło na
komputer, bo gdy tylko wpinali którąś tam wtyczkę, to od razu wywalało ten wspomniany bezpiecznik. Ale nie mogli
dostać się do kompa, bo w warsztacie nr 2 tak go uszczelnili i zakleili jakimiś silikonami, że podobno nie da się do niego
dostać. Warsztat nr 3 po ponad miesiącu się poddał i zaproponowali mi odholowanie auta do warsztatu nr 4, w którym
jest podobno fachman, który zajmuje się konkretnie mechatroniką. Ostatecznie w warsztacie nr 3 zleciłem wymianę
świec, wymianę oleju i filtra + wymianę przewodu paliwowego pod podwoziem (czyli wymiana ostatniego przewodu
igielitowego (przezroczystego i łatwo łamiącego się) - pozostałości po interwencji warsztatu nr 1). Podobno 3 świece
były w bardzo kiepskim stanie. Wiedziałem, że to nie ich wina, ale i tak nie miałem pewności czy KIEDYKOLWIEK
od wyprodukowania auta (2001r.) były wymieniane. Zapłaciłem warsztatowi nr3 150zł.

W ostatnim warsztacie - nr 4 auto przebywało 1,5 tygodnia. W czwartek - 28 maja odebrałem telefon.
Zlokalizowali przyczynę!

Mechanik powiedział, że zwarcie powodował podgrzewacz paliwa zlokalizowany gdzieś w pobliżu filtra paliwa.
Ponadto także on skrytykował plątaninę przewodów, jaka powstała po interwencji warsztatu nr 1. Że pozakładane
zawory zwrotne zakłócają przebieg paliwa i że coś tam nawet odwrotnie jest założone (na pocz. tyg. będę tam osobiście
i ma mi wyjaśnić dokładnie co, gdzie, jak). Zasugerował założenie oryginalnych przewodów paliwowych pod maską,
ale koszt takich to niby ok 800zł. Odnośnie podgrzewacza paliwa - powiedział że odłączając go, auto odpala
i jeździ normalnie, ale zaleca zakupienie nowego/używanego i doprowadzenie go do porządku.
Drodzy forumowicze - jak to jest z tym podgrzewaczem? Jest niezbędny? Czy dzisiejsze mieszanki jakie są na stacjach
zimą dają radę czy jednak lepiej żeby była grzałka? Od jakiej temperatury mogą zacząć się problemy z "żelowaceniem"
oleju bądź z wytracaniem się parafiny..? Jak to jest?
Czy podgrzewacz jest sprzężony z jakimś innym układem np. ogrzewania kabiny, chodzi mi o to czy odłączając
podgrzewacz - coś jeszcze zostanie pozbawione prądu/ciepła.. itp?
Mam zamiar zlecić poprawienie przewodów paliwowych pod maską poprzez usunięcie tych zaworów zwrotnych i zostać
z tymi przewodami które zakupiłem (elastyczne, zbrojone); mniej więcej coś takiego:



http://www.lantis.pl/przewod-paliwowy-guma-zbrojony-wewnatrz-p-2908.html

I do października pojeździć z pominięciem tego podgrzewacza - żeby sprawdzić, czy wszystko będzie ok.
Proszę o konsultację i doradztwo. Na tygodniu dam znać co dalej. Pozdrawiam!
Powrót do góry
KotBury

Auto Maniak



Dołączył: 25 Sie 2013
Posty: 970
Skąd jesteś (miejscowość / region): Goleniów k/Szczecina
Posiadane auto: 406 2,0 HDI 110 KM combi 2000, KIA CARNIVAL 2,9 CRDI 145 KM
Piwa: 92/1
Wysłany: Nie 31 Maj 2015, 19:21
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Podgrzewacz jest elektryczny i dlatego powoduje fatalne w skutkach zwarcie. Trzeba więc odciąć od niego zasilanie elektryczne i problem z głowy. Można tak jeździć do pierwszych mrozów. Podkreślam z naciskiem potrzebę zlokalizowania zwarcia, ponieważ może być tak, że sam podgrzewacz jest OK, tylko kable i styki idące do niego są do d...
Jeśli chodzi o przewody paliwowe, to również ocenić, czy istnieje rzeczywista potrzeba ich natychmiastowej wymiany. Jeżeli nic nie przecieka, nie zapowietrza się, to dać sobie spokój do czasu przypływu gotówki, po czym lać i latać dalej.

Pzdr KotBury
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Sro 03 Cze 2015, 17:03
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Po 2 dniach jazdy testowej, auto zachowuje się tak samo jak przed wizytą w warsztacie nr 3. Czyli nadal utrudniony rozruch,
gaśnie kiedy mu się zechce. Mechanik z warsztatu nr 4 (z którym to już do końca będę współpracował w celu usunięcia usterki)
mówi, żeby zakupić oryginalne przewody paliwowe - chce od podstaw eliminować wszystkich potencjalnych winowajców...
Powrót do góry
seabrush

Debiutant



Dołączył: 13 Mar 2015
Posty: 10
Skąd jesteś (miejscowość / region): Tarnobrzeg
Posiadane auto: Peugeot 206 HDi 1.4 2001r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Sro 29 Lip 2015, 19:55
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


Gehenny ciąg dalszy: koleś z warsztatu nr 4 niech się goni. Zrobił mi jeszcze gorszą motaninę
z przewodami paliwowymi (podłączył przewód odchodzący OD gruszki DO pompki wys. ciśn! zamiast
na powrót do baku, czyli tak jakby odpowietrza się teraz gruszką przewody i wtłacza do pombpy WC!).
Wskazówka temperatury cieczy chłodz. nie podnosiła się już w ogóle - zatem jak sterownik nie
otrzymywał sygnału od jednego z trzech czujników potrzebnych do rozruchu, to nie uruchamiała
się w ogóle pompa wys.ciśn. (nie było słychać brzęczenia elektrozaworu), czyli w ogóle paliwo
nie było sprężane i rozruch nie mógł nastąpić.
Nie było na kompie żadnego błędu czujnika temp. cieczy chłodz. więc odmówiłem kupowania
przewodów paliwowych bo to usterka elektryczno-elektroniczna w tej chwili a nie paliwowa.
Warsztat nr 4 ustawił się zatem ze mną na wizytę za 3 tygodnie i dalej chciał mnie doić z pieniędzy.
Postanowiłem szukać problemu na własną rękę z pomocą młodego chłopaka - samouka.
Chcieliśmy zawęzić grono podejrzanych podzespołów.
Doszliśmy do wniosku że albo wiązka, albo komputer (jakiś układ siadł i się nie komunikuje z czujnikiem)
albo i same czujniki wymienimy.
Odpięliśmy kompa, bo chłopak miał znajomego magika, który je naprawia.... I... gnój przywłaszczył
sobie tego kompa złodziej jeden i sprawa jest na policji.

Nie mam sterownika silnika i nie mam jego numerów!

Odzyskałem od Peugeota w Jamnicy jedynie kod inicjacji immo - podobno robi gdy auto jest nowe,
to tym kodem "scala się" ze sobą immo, komputer i skrzynkę BSI.
Dostałem informację, że można kupić sam sterownik, wyczyścić go i zainicjować jakby od nowa przy użyciu tego
kodu immo.

i Teraz pytania:

1) Czy wystarczy kupić jakikolwiek komputer do mojego modelu (czyli 206 1.4 hdi 2001r.) i go wyczyścić,
wgrać soft i zainicjować kodem z immo. ?

2) Czy konieczne jest kupienie sterownika o TYCH SAMYCH NUMERACH JAKIE MIAŁEM - i dopiero go wyczyścić..?

3) Czy lepiej już kupić używany zestaw startowy: sterownik, stacyjka z kluczykiem + BSI ?

Z góry proszę o nie poruszanie tematu tego gnoja który mnie zrobił w bambuko Wink
Z góry dziękuję za konkretne odpowiedzi..... RATUJCIE, BO MNIE SZLAG TRAFI ...!.........
Powrót do góry
KotBury

Auto Maniak



Dołączył: 25 Sie 2013
Posty: 970
Skąd jesteś (miejscowość / region): Goleniów k/Szczecina
Posiadane auto: 406 2,0 HDI 110 KM combi 2000, KIA CARNIVAL 2,9 CRDI 145 KM
Piwa: 92/1
Wysłany: Czw 30 Lip 2015, 12:22
Temat postu:

Re: ( Peugeot 206 ) Pug206 1.4 HDi 2001r. nie odpala, szarpie, gaśnie.


No ładnie... Złodzieje, jakieś kombinacje z zaklejaniem komputera silikonem, niezliczona ilość problemów z niskim ciśnieniem paliwa. Nikt nie jest w stanie dać prostej odpowiedzi, którędy dostaje się powietrze do paliwa. Rozumiem, że gostek ukradł ten zaklejony silikonem komputer? To raczej niewielką będzie miał pociechę...

Ja już dawno bym się załamał, nie mówiąc o tym, że najpierw nie kupiłbym takiego złomu.

Jeżeli mógłbym coś podpowiedzieć w tej sytuacji, to radziłbym skupić się na dwóch rzeczach:

1) Nowy sterownik wtryskowy (EDC, ECU), który i tak powinieneś, szczerze mówiąc, dawno wymienić. Nie jest zbyt dużym problemem, jeśli weźmie się za to prawdziwy profesjonalista. Wiem, oczywiście, że bardzo trudno o takiego, ale od czego masz internet? Najlepiej gdyby to był tuner. Wtedy oddajesz pędzidło do niego, on usuwa wszystkie usterki mechaniczne i elektryczne, ponieważ nie może tuningować silnika bez rozeznania, od czego zacząć. Nie zacznie działać, gdy nie ma jasności z wieloma parametrami. Dopiero wtedy profesjonalista dopasowuje komputer do konkretnego silnika, a nie odwrotnie. Taka usługa nie jest tania, ale możesz negocjować, to po pierwsze. Po drugie, uzyskujesz gwarancję, że w razie nawrotu problemów, w każdej chwili wracasz do gościa i żądasz za friko usunięcia usterki.

2) Niskie ciśnienie paliwa. Powinna być ustalona od początku przyczyna permanentnego zapowietrzania się układu niskiego ciśnienia. Wskutek tego mankamentu rodziły się wszystkie problemy z przetłaczaniem paliwa i następnie sprężaniem przez pompę WC do normatywnego ciśnienia. Tak jak powiedziałem poprzednio, układ niskiego i wysokiego ciśnienia działają w systemie naczyń połączonych. Oznacza to, że tak dobrze będzie sprężać pompa WC, jak dobrze będzie dostarczać jej niskie ciśnienie. Jeżeli pompa WC nie otrzyma ciśnienia w granicach 2-6 bar (kolor zielony na schemacie), to mimo doskonałej swej kondycji, nie zdoła sprężyć paliwa do wymaganego ciśnienia 150 - 1800 bar (15 - 180 MPa). Koniec, kropka. Komputer śledzi to za pomocą jedynego czujnika ciśnienia (8), zamontowanego w zasobniku (7). Czujnik ciśnienia może być też przyczyną perturbacji, jeśli źle wskazuje lub ma kłopoty z połączeniami kablowymi. Stara zasada elektryków brzmi: "gdzie wystają kable, tam bieda". Być może właśnie nieszczęścia biorą się z banalnych kabelków. O czym, jak dotąd, żaden z mechaników nawet nie stęknął (w kwestii np. czujnika ciśnienia).

Podsumowując, w diagnostyce Twojego silnika należało cały czas dążyć do ustalenia trzech prostych rzeczy:

1) Czy podczas pracy na różnych prędkościach obrotowych podciśnienie paliwa na wejściu do pompy WC utrzymuje się pomiędzy wartościami od -0,5 do -1,5 bar (kolor niebieski - obwód paliwowy SIEMENS. Identycznie DELPHI). Chcąc to sprawdzić, należało podłączyć pod szybkozłączki odpowiedni manometr przed filtrem, za filtrem (punkt "a" na schemacie) i w obwód powrotu paliwa (przelewu) (punkt "c"). Jeżeli podciśnienia i nadciśnienia nie zgadzają się z rysunkiem, to jest przyczyna usterki trudności z rozruchem, nieoczekiwanego gaśnięcia, nierównomiernych obrotów i dużego zużycia paliwa.

2) Czy wysokie ciśnienie paliwa mieści się w widełkach 150-1800 bar (kolor czerwony) w zależności od obciążenia silnika. Odstępstwo od wartości zadanej, tj. gdy silnik chcemy uruchomić i ciśnienie nie osiąga 150 bar, tylko np. 100 bar oraz przekracza szybko maksymalne 1800 bar i wynosi 2000 bar - to komputer albo nie uruchomi jednostki napędowej, ponieważ jest za niskie ciśnienie, albo natychmiast wyłączy, gdyż grozi rozsadzeniem układu. Wyłączenie/włączenie silnika przez komputer polega na podaniu/odłączeniu bezpośrednio zasilania elektrycznego sekwencyjnego na wtryskiwacze (5) poprzez podwójny przekaźnik, a także zasilania elektrycznego zaworów regulacyjnych ciśnienia (3 i 4).

3) Czy czujnik ciśnienia paliwa (8) w zasobniku (7) w każdym ułamku sekundy informuje komputer o bieżącym ciśnieniu paliwa. Jeżeli wartości ciśnienia paliwa rzeczywistego nie spełniają wymogów porównywalności z ciśnieniem teoretycznym w matrycach pamięci sterownika wtryskowego, to albo odmówi on zapłonu, albo natychmiast wyłączy silnik z powodów podanych wyżej.

Pzdr KotBury
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Forum PEUGEOT Forum Strona Główna -> ( Peugeot 206 ) Porady, problemy techniczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Ogłoszenia sprzedaży - Peugeot 206 »

Opinie o samochodach Peugeot 206 - testy użytkowników »


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Popularne dyskusje w dziale: ( Peugeot 206 ) Porady, problemy techniczne

15) zawory »

Peugeot2008

46 300

2016r.

125 645 km

podkarpackie

Peugeot1007

8 990

2006r.

170 000 km

wielkopolskie

Peugeot108

39 900

2018r.

17 000 km

wielkopolskie

Peugeot308

49 990

2018r.

105 000 km

śląskie

Peugeot2008

38 300

2016r.

127 421 km

podkarpackie





Powered by phpBB © 2001, 2006 phpBB Group



Partnerskie fora dyskusyjne: Peugeot 405 club   



Serwis partnerski portalu www.auto.plSamochody to nasza pasja
Copyright © Profit 2003 - 2024 Created by idealneT and OM System