( Peugeot 607 ) Stuk wspomagania

[o-w-c-a]

Witam.

Mój samochód od dawien dawna miał przypadłość, która chyba pojawiła się za mojej eksploatacji (4lata), ale nigdy nie była dokładnie analizowana, ani nie było z nią nic robione.
Co więcej przeglądy przechodzi, choć przy ostatnim otrzymałem informację że jest jakiś lekki luz na przekładni (czy coś tego typu).

Auto obecnie jest dość nieznacznie eksploatowane (krótkie trasy przez żonę).

Nie mniej ostatnio miałem okazję odkryć przypadkiem coś czego nie zrobiłem przez lata. Sądziłem że mam coś rozwalone i są luzy i wewnątrz maglownicy cała listwa "lata" wewnątrz jak dostaje ciśnienia. Dziwiło mnie że nic nie cieknie, ale skoro skręca i nie cieknie to bagatelizowałem.

Jak wspomniałem diagności nie mówili o jakimś zagrożeniu czy konieczności natychmiastowej naprawy, a tylko ostatnio o jakimś drobnym luzie, natomiast mechanicy od przekładni mówili że trzeba wyjąć żeby zobaczyć itd (stąd zignorowałem).


A więc w czym rzecz - kręcąc w prawo (tylko w prawo) i tylko na postoju (pewnie większe opory) od dowolnego miejsca (czyli z pozycji do jazdy na wprost, czy z pełnego lewego skrętu) gdy nagle puszczę kierownicę (kręcąc szybko) i kierownica lekko odda w lewo (minimalnie powróci) jest ewidentne dość silne stuknięcie pod maską. A więc problem występuje kiedy z szybkiego kręcenia w prawo kierownica naturalnie po puszczeniu minimalnie chce odskoczyć w lewo.
Wnioskuję że z chwilą kiedy sterowanie tłoczy ciśnienie do przesuwania układu w prawo i kiedy kierownica puszczona lekko odskoczy w lewo (tym samym sterowanie jakby dostanie sygnał do zmiany ciśnień w lewą stronę) następuje stuknięcie.

Jak wspomniałem nie ma tej przypadłości w trakcie dokładnie tej samej operacji przy kręceniu w lewo, czy w trakcie jazdy. Tylko nagła zmiana kierunku obrotu kierownicy z prawej w lewą daje efekt stuknięcia. Kręcąc szybko na postoju (nie puszczając kierownicy) prawo, lewo, prawo, lewo itd przy każdej zmianie kierunku obrotu w lewo następuje to stuknięcie, a na kierownicy powstaje wrażenie przeskoczenia (jakby luzu, tzn chwilowego innego, mniejszego oporu). Wrażenie mam jakby zęby ślimacznicy (nie znam dokładnie budowy więc tak sobie wyobrażam) były wytarte z tej strony która zabiera listwę przy rozpoczęciu kręcenia w lewo.
Nie mniej dziwne to że skoro są luzy to przy kręceniu w lewo i nagłym zmienieniu kierunku na prawo nie ma stuknięcia (a przecież skoro byłby luz na zębach to każda zmiana kierunku powodowałaby jego wyczucie).

Samo prowadzenie jest precyzyjne i nie ma kłopotu z koniecznością "huśtania kierownicą" (nie ma konieczności ciągłego oscylowania prawo,lewo,prawo dla utrzymania kierunku jazdy).
Nie wiem co o tym myśleć, bo nie jest to bardzo uciążliwe i zaczynam się zastanawiać czy może to nie jest coś związanego z jakimś przycinaniem zaworów ciśnieniowych maglownicy...?

Co myślicie? Ktoś spotkał się z takim przypadkiem?

PS.
Mam drobny wyciek na pompie wspomagania (nie duży)